*Szybkim krokiem weszła przez rozsuwane drzwi i kiwnięciem głowy przywitała się z ochroniarzem. Wsiadła do windy i wyszła na swoim piętrze, by skierować się do swego gabinetu na końcu korytarza. Jeszcze zanim zdążyła zasiąść do biurka, rozdzwonił się telefon. Odebrała*
- Znaleźliście go? Doskonale *na jej ustach pojawia się tryumfalny uśmiech* Jest sam? Rozumiem. Tak. Upewnijcie się, że nie zostawicie śladów. I dajcie znać, gdy skończycie. *Rozłącza się i siada wygodnie przy biurku, spoglądając na miasto przez wielkie okno. Naciska przycisk przy telefonie*
- Mam dziś trochę papierkowej roboty, Susan. Dopilnuj, by nikt mi nie przeszkadzał..
Offline
Użytkownik
Heather jak zwykle obudziła się 5 minut przed budzikiem - Jeszcze pięć minut...-*mruczy coś do siebie,przekręca się na drugi bok*. - cholera! *zrywa się szybko z łóżka i biegnie do łazienki* dlaczego nikt mi nie przypomniał,że dzisiaj poniedziałek!. Po paru minutach jest gotowa do wyjścia,zabiera z szafki klucze samochodu ,który w końcu mogła sobie kupić,- jej radość i duma - Dodge Charger SRT8 *wychodzi z mieszkania*
Offline
*Zerka na zegarek* - Zajmuje im to podejrzanie długi czas... *Wstaje od biurka i podchodzi do okna. Przez chwilę obserwuje ulice miasta, w dole, po czym, wzdychając ciężko wychodzi. Wraca z kubkiem gorącej, pachnącej kawy. Szybkie zerknięcie na telefon* - Cholera... Co się z nimi dzieje?! *Podchodzi do okna, zakłada ręce i zanurza się w rozmyślaniach. Jeśli Aaron ujdzie z życiem..Nie, nie wolno do tego dopuścić! Chwyta szybko telefon, z lekka rozkojarzona mrocznymi scenariuszami tłoczącymi się w głowie. Do drzwi rozlega się pukanie. Wchodzi Susan*
- Mówiłam Ci.... *odwraca się do niej warcząc pod nosem*
*Sekretarka przypomina o spotkaniu, na które Rachel i tak jest już spóźniona. Wychodzą, Haim ostatni raz obrzuca biuro niespokojnym spojrzeniem, czekając na dźwięk jej prywatnego telefonu*
Offline
Użytkownik
//Miejsce = Zatłoczona ulica centrum//
-Cholera szybciej tam! *nerwowo stuka palcami w kierownice,po chwili włącza radio* //Dzień dobry Vesthill! Mamy godzinę 9.00(...) // - Our time is running out ,Our time is running out,You can't push it underground~ *drze się na całe gardło,kierowca obok przygląda się jej zachowaniu * -Czego?! Pośpiewać sobie nie można? ;P
//30min później - dojeżdża na miejsce //
-Spóźnię się,spóźnię się.. *zabiera wszystkie potrzebne dokumenty,wchodzi do budynku* - Dzień dobry...*patrzy na identyfikator sekretarki* Susan..Szukam Pani Rachel Haim,byłam z nią umówiona na 10.30.
Ostatnio edytowany przez Heather Rennerson (2012-09-19 18:18:33)
Offline
*Sekretarka podnosi głowę znad papierkowej roboty i przez moment przygląda się uważnie nieznajomej kobiecie. Prosi o dane, a gdy ta je podaje, sprawdza umówione spotkania. Zgadza się. Uprzejmym tonem prosi, by Heather poczekała chwilkę, i zajęła miejsce w fotelu dla oczekujących na spotkanie, twierdząc, że pani Haim za chwilkę skończy zebranie. Drzwi nieopodal otwierają się, ukazując grupę ludzi, w tym Rachel*
- ... I dlatego uważam, że powinniśmy podpisać tą umowę, czeka nas mnóstwo zysków z takiego interesu! *Wręcza papiery, które trzyma, mężczyźnie obok niej, i wtem spostrzega Heather, zwraca sie jednak wyłącznie do Susan*
- Będę w swoim biurze, Susan, ewentualnych interesantów zapraszam za mną. Pani była umówiona, tak? * Znów spogląda na Heather. Sekretarka za biurkiem kiwa głową*
- Dobrze więc, *wzdycha* - Zapraszam panią do biura! *Wskazuje Heather drogę*
Offline
Użytkownik
- Dziękuję *idzie w stronę biura Haim,po drodze uważnie przygląda się otoczeniu* - Nie zajmę dużo czasu,potrzebuje jedynie kilku podpisów, ah i do tej pory nie dostaliśmy rozliczenia podatkowego z ubiegłego miesiąca, termin minął 2 tygodnie temu, jeżeli nie dostanę tego dzisiaj zostanie wszczęte postępowanie karne *uśmiecha się*. Jest jeszcze jedna rzecz która nas niepokoi,ale o tym może porozmawiamy później.
Offline
*Wpuszcza interesantkę do biura, i zamyka drzwi, po czym wskazuje jej miejsce przed swoim biurkiem, i gdy ta siada, Rachel również*
- Rozliczenia, tak...?*zakłopotana buszuje przez moment w papierach* - Bardzo przepraszam, takie opóźnienia nie zdarzają się nam często, a właściwie nie rozumiem, dlaczego to nie zostało załatwione.. *Telefon komórkowy na blacie rozbrzmiewa głośnym dzwonkiem. Szybko chwyta go, zerka na ekranik, po czym odrzuca połączenie, a telefon wrzuca do szuflady* - Przepraszam raz jeszcze, niektórzy pracownicy potrafią być bardzo natrętni *próbuje żartować, śmiejąc się przy tym cicho* - Za chwilę poproszę sekretarkę o załatwienie wszelkich zaległych spraw, ale wspomniała pani o jeszcze jednej rzeczy, która Was niepokoi...
Offline
Użytkownik
*uśmiecha się delikatnie,na biurku kładzie segregator z dokumentami* - Dobrze,nie mamy za wiele czasu więc załatwmy wszystko szybko. *Podaje dokumenty* Proszę podpisać na wszystkich kopiach *wstaje i podchodzi do okna* Skończyłaś?! Ile może zajmować podpisanie durnego papierka?*wydziera dokumenty z ręki Rachel* Teraz powoli wstaniesz i wyjdziemy razem z tego budynku, przed drzwiami zaparkowany jest niebieski Van,grzecznie przywitasz się z kierowcą i posadzisz swoją dupę na siedzeniu pasażera,zrozumiano? * opiera się o blat biurka* Tam porozmawiamy sobie na "spokojnie" **
Offline
*Zaskoczona reakcją urzędniczki łapie gwałtownie powietrze* - Co...co się dzieje?! O co...? *Niepostrzeżenie wyjmuje telefon z szuflady i wstaje z krzesła* - Mam wezwać ochronę?! Nigdzie z panią nie pójdę! *Cofa się zszokowana w kierunku ściany*
Offline
Użytkownik
Zawsze to samo *ciężko wzdycha,łapie Rachel za ramię i prowadzi ją do drzwi* - Wyjdziemy razem,ładnie się uśmiechając jeżeli ktoś zapyta gdzie wychodzisz odpowiesz,że musisz załatwić parę spraw na mieście, i odwołasz wszystkie spotkania,jasne? Jeżeli zrobisz coś co nam się nie spodoba,skończysz z kulką w głowie.*otwiera drzwi*
Offline
*Próbuje się wyszarpnąć, ale nic to nie daje, więc kiwa głową, wciąż ciężko oddychając. Chowa telefon do kieszeni żakietu. Otwiera drzwi i obie ruszają jasnym korytarzem do windy. Zjeżdżają na dół, a tam natrafiają na sekretarkę, która pyta, czy Rachel już wychodzi. - Dz...dzisiaj muszę wyjść wcześniej, Susan *powstrzymuje drżenie w głosie* - mam kilka spraw do załatwienia na mieście.. Odwołaj wszystkie spotkania.. *Żegnają się i wychodzą na zewnątrz*
Offline
*idzie obok budynku, gdzie pracuje Rachel śpiesząc się do pracy* ,,Ehh... Spóźniona'' *rozmyśla i przyśpiesza kroku. Zauważa panią Haim i panią Rennerson* Dzień dobry! *przyśpieszyła jeszcze i zniknęła za rogiem ulicy*
Ostatnio edytowany przez colami123 (2012-10-07 10:15:42)
Offline
Użytkownik
*zerka na przechodzącą obok kobietę* Dzień dobry! *wesoło się uśmiecha,łapie Haim za ramię i wpycha ją do samochodu* Siadaj! *podchodzi do drzwi od strony kierowcy,podaje mu coś przez okno* Wiesz gdzie zabrać tą zdzirę, dołączę do was za jakieś 30 minut. *odchodzi*
Offline
*Zerka ze strachem w oczach na przechodzącą pannę Wamp, stara się odpowiedzieć na powitanie bez nutki strachu w głosie, ale kiepsko jej to wychodzi, a dłoń Heather mocno zaciska się na jej ramieniu. Siada, próbując dostrzec kto jest kierowcą, bezskutecznie..* - Odchodzisz!? *warczy* I niby co chcesz zrobić?! Chcecie mnie zabić?! Chcecie pieniędzy!? Dam wam pieniądze, ale zostawcie mnie!!
Offline
Użytkownik
*kierowca odwraca się do tyłu*
\
- Zamknij się *burknął,i samochód ruszył pełnym gazem*
*Heather wsiada do swojego dodge'a i rusza za vanem*
Ostatnio edytowany przez Heather Rennerson (2012-10-08 16:03:01)
Offline