Wesoło szumiący las, pełen zapachów i dźwięków, skrywający również tajemnicze, ciemne miejsca, które zwierzęta wolą unikać... Można tu znaleźć idealne miejsca na kryjówki i legowiska, powalone, stare drzewa i jamy w ziemi to tylko kilka z nich. Płynie tu również spora rzeka, w której zwierzęta gaszą pragnienie.
Offline
*Otworzyła leniwie oczy, po czym ziewnęła szeroko. Słońce stało już wysoko, nie miała pojęcia, że spała tak długo, a czas nagli.. Przeciągnęła się mocno, otrzepała sierść z gałązek i listków, po czym ospale ruszyła w kierunku szumiącej rzeki. Zanim pochyliła łeb nad orzeźwiającą wodą, nastawiła czujnie uszu...*
- Hmmm? Jest tam kto? *odwróciła głowę i zapytała podejrzliwie. Aktualnie mogła obawiać się tylko jednego osobnika, i miała nadzieję, że nie śledził jej..*
Ostatnio edytowany przez Tania (2012-09-11 08:21:39)
Offline
*Leżąc na rozgrzanym kamieniu Nadirail ziewnęła. Zaczęła się budzić z południowej drzemki. Nagle poczuła, że jej skóra parzy*
- Aaaaa!! Parzy!! Aaaa!! *wykrzyczała i wskoczyła poniżej do strumyka* "Uuuu.. tak lepiej" *odwróciła głowę* "I znowu się zacznie" - pomyślała widząc wychodzącego z cienia pod liściem Mambo - swojego brata.
- Hahaha!! Niezłe zrobiłaś zamieszanie siostrzyczko. *śmiech* Przeszkodziłaś mi w drzemce. *śmiech* Musiałaś tak się wydzierać? Cała okolica Cię słyszała!
- Bardzo śmieszne.. *grymas na twarzy*
Offline
*Po ugaszeniu pragnienia ruszyła w dalszą drogę. Ujrzała prześwit, który prowadził na polanę, pełną wysokiej trawy i kwiatów. Wolała iść przy strumyku, by w razie czego móc się ochłodzić zimną wodą. Dostrzega dwie hałaśliwe jaszczurki*
- Hej, malcy! *Przywitała się*
Offline
-Hm... *zamyśliła się. Nagle zauważyła w oddali brata z zającem w pysku. Pobiegła ku niemu.
Brat puścił zdobycz*
-Tylko niestety to znalazłem... *zmartwił się*
-Nie przejmuj się.. To duża zdobycz.. *Vera uśmiechnęła się mile*
Offline
*Nagle Mambo zauważył coś za moimi plecami i bardzo pobladł.. *
- L...l..lepiej uciekajmy.. *Wyjąkał, a potem poleciał do norki nieopodal strumyka. To coś za mną musiało być wielkie, bo widziałam ogromny cień rozpościerający się przede mną. Już miałam uciekać, kiedy usłyszałam głos:
- Hej, malcy! *Odwróciłam się i zobaczyłam pumę. Na pierwszy rzut oka wyglądała groźne, ale kiedy się uśmiechnęła czułam, że nie chce nam zrobić krzywdy*
- Heeeej *przywitałam się nieśmiało* Miło mi cię poznać.. Przepraszam za mojego brata *zawstydziłam się* Straszny cykor z niego.. Hehe..
*powiedziałam, po czym zlustrowałam ją wzrokiem od dołu do góry* łał.. ale jesteś dużym kotem.. ile masz lat? *uśmiechnęłam się szeroko*
Offline
- Eee... Teraz to mi trudno cokolwiek złapać... *skrzywił się Darky*
*Wilki weszły z zającem do nory*
*Jedząc zdobycz Vera zauważyła u brata dużo blizn*
- A skąd te rany?*pyta się*
- Niedźwiedź... mnie zaatakował...*uśmiechnał się niemrawo*
Ostatnio edytowany przez colami123 (2012-10-05 16:55:57)
Offline
*ukryta w krzaku obok nory wilków. Gdy wilki weszły podkradła się po cichu. Poczuła pyszny zapach mięsa. Oblizała się po pysku. Spojrzała w ich stronę i zobaczyła źródło zapachu* Mniam... *Jeszcze raz się oblizała. Usłyszała rozmowę gospodarzy*
,,Niedźwiedź mnie podrapał''*usłyszała. Podkradła się bliżej, by zobaczyć te rany* Cooo? To nie wygląda na atak niedźwiedzia... Raczej jak wilka...*Pomyślała i schowała się za kamieniem*
Offline
*Darky spojrzał po uciekającym rysiu i westchnął ciężko. Podszedł do Very.*
- Już zaczyna mnie wnerwiać ten ryś... *powiedział zirytowany*
- Chcesz udo? *Spytała chcąc poprawić bratu humor*
- Nieee... *skrzywił się*
- Nie smakuje ci....?
- Nie mam apetytu... *Odpowiedział krótko i wyszedł z jaskini*
- EJ! Gdzie idziesz? *pobiegła za nim*
- Zostań w jaskini! Niedługo wrócę! *I zniknął między drzewami.
- To do niego niepodobne... Takie zachowanie..... Lepiej za nim pójdę.... *pomyślała i pobiegła ostrożnie za bratem*
Offline